Sam pokój nie jest zły, wręcz nawet bardzo przytulny.
-Dzień Dobry pani Dyrektor-powiedziała jakaś dziewczyna wchodząc do pokoju
-Witaj Loren, to są twoje współlokatorki, mam nadzieję, że się dogadacie.
-Cześć jestem Loren Clerk, a wy?
-Emilia Emy Woźniak
-Kim Parker
-Sądzę, że będziemy dobrymi przyjaciółkami.
-A mi się zdaje, że nie- szepnęłam mi do ucha Kim, gdzie ja na to parsknęłam śmiechem
-Chciałam wam tylko dziewczyny przypomnieć, że w tej szkole panują kultura i mam nadzieję, że dostosujecie się do tego wszystkiego.
-A jeśli nie?
-Poniesiecie konsekwencje. My tu gadu gadu, a u mnie w gabinecie Josh czeka. Obiecuję ci Kim, że ta sytuacja już się nie powtórzy.
-Albo dostanie jeszcze raz.
-Panno Parker.!
-No żartowałam.. Nawet na żartach się nie znają..
Dobra, trzeba coś zrobić, aby jak najszybciej wrócić do domu. Nie zamierzam tu siedzieć do ukończenia całej szkoły. Jakoś w poprzedniej szkole bardziej mi się podobało. Ludzie nawet byli milsi no i tak nie patrzeli na innych z góry.. Po tym jak dyrektorka wyszła wzięłam się z Kim za rozpakowanie ciuchów..
-Ty Loren a chłopaka masz?-zaczęła konwersacje Kim z współlokatorką.
-Nie.. Nie mam zbytnio na to czasu, a wy?
-Ja nie mam, a Emy będzie miała niebawem.
-CO.!?
-No co Emy, myślisz, że Liam będzie czekał lata na ciebie?
-Liam?
-Dziewczyno, czy ci ta szkoła wyprała mózg? Liam Payne, najseksowniejszy facet na świecie.
-Weź się puknij w łeb.
-Oj Emy, Emy.. Przecież to wiadomo, że on na Ciebie leci.
-Skończ już, bo nie wyrobie. Ja i Liam to znajomi.
-Znajomi.. Loren, czy jeśli facet lata za dziewczyną wszędzie to leci na nią?
-Sądzę, że tak. A wam chodzi o tego z One Direction?
-NO.!!
-Nie wierzę.. UWIELBIAM GO, ICH.!
-Siostro.!! Kocham cię
-Są może jakieś wolne pokoje? Bo nie wytrzymam z wami..
-Emy przecież nie będziemy o nich tyle gadać.. Loren, a co sądzisz o Harrym.?
-Więc on jest....
Nie no cudownie.. Loren musi być ich fanką prawda? Przecież główny temat w pokoju to będzie chłopacy.. Chyba będę musiała zaopatrzyć się w zatyczki do uszu..
**LIAM
Liczę, że dzisiaj nie palnę nic głupiego i znowu nie wyjdę od niej pokłócony. Nie wiem co jest ze mną, że jak mi na kimś zależy to psuję to.. Gdyby nie chłopacy, to z Emy już dawno bym stracił kontakt. Ma ona trochę trudny charakter, ale nie potrafię o niej zapomnieć...
Sama droga do domu Emy zajęłam mi z 15 min.. Wziąłem głęboki oddech i zapukałem do drzwi..
-Dzień dobry, zastałem może Emy?-zapytałem, gdy w otworzył mi jej ojciec.
-Emy z godzinę temu wyjechała. Spóźniłeś się.
-Kurczę.. a mówiła coś o mnie?
-Nie.
-Kurcze.. tylko że mamy zaraz wywiad..
-No to sam decyduj co robić, a teraz przepraszam, ale zaraz idę do pracy.
-Dziękuje, do widzenia.
Spóźniłem się.. Właściwie na co ja liczyłem? Że powie rodzicom: Liam to frajer, ale mimo wszystko go uwielbiam, szkoda, że go tu nie ma.. . Co teraz robić? Wywiad.. akurat dzisiaj.. ale jeśli pojadę do Emy, to pokaże jej, że mi na niej zależy, ale jeśli nie udzielę wywiadu będzie awantura.. Głupia kariera..
*
-Stary gdzie ty jesteś?-krzyczał do słuchawki Harry
-Jadę do Emy, nie będzie mnie dzisiaj..
-Pogięło cię.?
-Sami mi kazaliście do niej jechać więc jadę. Walczę o to na czym mi zależy
-Ale nam chodziło, że masz do niej do domu, a nie na drugi koniec Londynu.!
-Trudno..
-Dobra, słuchaj. Pozdrów Emy ode mnie i szczęścia ci życzę. Coś wymyślę i uratuję ci dupę
-Wielkie dzięki
-Tylko pozdrów Emy.
-Jasne. Tylko jak dostanę przez to z liście oberwiesz ode mnie dwa razy mocniej.
-Taa. taa. Nara
-Narka
Jadę do Emy, postanowione. Mam nadzieję, że opłaci mi się to. Jak zwykle na chłopaków zawsze mogę liczyć, choć i tak muszę wymyślić niezłe usprawiedliwienie.. No nic, teraz ważna jest dla mnie Emy, a nie jakiś tam wywiad.
**EMY
Gorzej być nie może. Połowę dnia słuchałam tylko o chłopakach. Jacy oni są cudowni, świetni, przystojni, najlepsi.. Dlatego ich zbytnio nie znoszę, gada się o nich wszędzie.. Lecz teraz przynajmniej wiem, że Loren jest lekko dziwna.. taki kujon z niej.. Przynajmniej będzie nam pomagać w lekcji.
Kiedy leżałam na łóżku, a dziewczyny dalej ględziły o chłopakach ktoś zapukał do drzwi. Nie chciało mi się otwierać, więc zrobiła to Loren..
-MATKO BOSKA TO LIAM PAYNE!! U NAS W POKOJU.!! AAAA
**LIAM
Stojąc pod drzwiami nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Może być tak, że zamknie mi drzwi przed nosem i co wtedy? Albo nakrzyczy na mnie i wyrzuci mnie.. Chyba jeszcze nigdy tak mi nie zależało na dziewczynie jak na niej...
-MATKO BOSKA TO LIAM PAYNE.!! U NAS W POKOJU.!! AAAA-krzyczała jakaś dziewczyna, gdy otworzyła drzwi..
-cii. Mieszka tu może Emy?
-AAAAAAAAAAAAAA!!!
-To znaczy tak.?
-T.. TAK.!
-Weź wyjdź Loren-pociągnęła ją Kim do środa.-Właź i przyszykuj się do sesji.
-Dzięki.. Cześć Emy.
-Po co ty tu?
-Porozmawiamy na osobności?
-Dziewczyny wypad z pokoju
-Ale...
-Kim wyjdźcie z pokoju.
-No dobra.. Ale najpierw zrobimy sobie zdjęcie dobrze? Prosimy..
-Dobra..
**Emy
Chciałam, żeby Liam przyszedł, ale liczyłam, że przyjdzie jeszcze jak będę w domu, a nie jak już będę na miejscu.. Dobrze, że wpadł do mnie sam, a nie z całą bandą bo dziewczyny by ma zawał zeszły.. Teraz wiem, że one są świrnięte.. Ale Loren to już na maxa. Typowa szalona fanka.. Kujon fanka spoko.
-Więc dziewczyny poszły o czym chciałeś porozmawiać?
-Chciałem cię przeprosić..
-Znowu? Nie zauważyłeś, że nasza każda rozmowa kończy się kłótnią?
-No właśnie wiem.. Jestem kretynem.
-Dobrze że o tym wiesz.
-Dzięki za pocieszenie. Mam dla ciebie czekoladki
-OOO czekoladki z nadzieniem alkoholowym. Chcesz, żebym wszystkie zjadła, przytyła i przy okazji kiedy będę w stanie nie trzeźwym wszystko ci wybaczę nie?
-Nie.. chciałem być miły. Po ostatnim razie jak dałem kwiaty powiedziałaś na nie chwasty, więc teraz czekoladki..
-A następnym razem co będzie?
-Liczę, że nie będzie następnego razu. Proszę Emy wybacz mi..
-A co ci tak na tym zależy.. Normalny chłopak by mnie zlał a ty?
-Jesteś dla mnie przyjaciółką i nie chcę cię stracić
-Mhmm.
-Więc wybaczysz mi?
-Wiesz co ci powiem. Jakoś nie potrafię się na ciebie gniewać, a to jest dziwne jak na mnie. Normalnie bym cię wyrzuciła z hukiem, a tu proszę rozmawiamy normalnie.
-Prawie, co chwile mi docinasz.
-Musisz psuć prawda?
-Dobra nie było tego.
-Więc przyjechałeś taki kawał..
-i poświęciłem wywiad.
-CO?!
-no powinienem być teraz w studiu i udzielać wywiadu.
-Serio? Debil.!
-Trudno, będzie jeszcze miliony wywiadów
-A teraz co powiesz, że czemu cię nie było.
-Byłem u swojej najlepszej przyjaciółki przeprosić ją i spędzić z nią trochę czasu. Jest ona ważniejsza niż durny wywiad.-powiedziałem a ona się słodko uśmiechnęła.- no i coś jeszcze pościemniam
-Idziemy się gdzieś przejść?
-Pewnie, one pewnie stoją za drzwiami prawda?
-TAK, patrz-powiedziała i podeszła do drzwi i otworzyła a do pokoju wpadły dziewczyny
-No proszę jakie podsłuchy w tej szkole-zaśmiałem się- to co zdjęcia pewnie?
-TAAAK.!-krzyknęły dziewczyny
**
-Jak ty z nimi tu wytrzymasz?-zapytałem na spacerze
-Nie mam pojęcia. One nom stop gadają o was, o Tobie..
-Jeszcze staniesz się jak one.
-Błagam cię, wypluj to.
-Okey, a jak wytrzymasz w tej szkole?
-Planuję być miła, uprzejma..
-OJJ to trune będzie..-upss.. wyrwało mi się..spojrzała na mniej swoim groźnym wzrokiem..- przepraszam.. dasz radę, już tak na mnie nie patrz, bo to boli.!
-Ciesz się, że nie dostałeś za to z liścia.
-Właśnie, skoro mowa o liściach. Harry cię pozdrawia.. proszę nie bij..
-OO pozdrów go.! Powiedz, że tęsknie za nim.
-Chyba zamieniasz się w dziewczyny..
-ahaha niee.. ale teraz jak Kim ma Loren nie mam z kim się drażnić.
-To chyba najgorsza dla ciebie kara, prawda?
-No.. Ale mam nadzieję, że mój plan zadziała i wrócę szybko do domu.
-Też liczę, że szybko wrócić.. Pusto będzie bez ciebie..
-Masz chłopaków, nie masz co narzekać. Ja mam szalone fanki w pokoju, to dopiero męczarnia...
W końcu z Emy jest w dobrze. Przebywanie z nią to coś niesamowitego, mimo, że czasem coś palnie wrednego, to już nie biorę tego do siebie. Za to z każdym spotkaniem uwielbiam ją coraz bardziej. Wierzę w to, że uda jej się wrócić szybko do domu. Serio teraz nie wytrzymam bez niej. I tak będę się starał przyjeżdżać tu jak najczęściej, aby z nią spędzić nawet chwilę.
*
-Muszę już niestety jechać, ale obiecuję przyjechać nie długo.
-Wiesz, że nie musisz?
-Wiem, ale chcę. A ty bądź miła i wracaj do nas. Harry umrze bez ciebie.
-Raczej ja bez niego, wpadnij kiedyś z nim
-Ale to spotkamy się gdzieś, bo chyba jedna z dziewczyn kocha go.
-Ta.. Kim.. A Loren Nialla.. Patrz spędziłam z nią z godzinę, a ile wiem. Również wiem, że Niall foll'nął ją 15 kwietnia o 15,26 i..
-Skończ..
-Masz rację, nudne to jest.-zaśmiała się- To do zobaczenia .
-Do zobaczenia-powiedziałem i pocałowałem ją w policzek..
-e.....
-Pa.
Chyba nie spodziewała się tego..
**EMY, POKÓJ JUŻ
-Zakochana para, Liam i Emy się całują.- krzyczała Kim kiedy wchodziłam do pokoju
-Skąd wy to wzięliście?
-Wiesz, że jest takie coś jak okna?
-Jesteście świrnięte.! Ten pokój to psychiatryk!
-Lepiej być szalonym niż nudny.
-Gdzie podziała się dawna Kim, która przy mnie mało gadała o chłopakach.?
-Dobra.. koniec. Loren, gadamy o chłopakach tylko jak nie ma Emy.
-Okey
-Dziękuje.
-Ale serio Emy.. Liam nie wygląda jakby cię traktował jak przyjaciółkę..-powiedziała Loren.
-Loren skończ. Dziękuje
Reszta wieczoru minęła już spokojnie. Zaczęłyśmy rozmawiać o nas. Zero tematu o chłopakach. Choć i tak widziałam, że ich korciło, aby coś wspomnieć..MASAKRA.
-Idziemy gdzieś?-zapytałam
-Nie możemy opuszczać terenu szkoły po 22..
-Żartujesz sobie teraz-powiedziała Kim
-Nie.. W sumie to dobrze, przynajmniej nikt się nie błąka..
-A co jest za opuszczenie miejsca?
-nie wiem.. nikt nigdy nie złamał tego prawa.
-Same kujony w tej szkole..
-No bo to szkoła z wysokim poziomem.. hello?
-Hello.? Czy ja wyglądam na wysoki poziom!-powiedziała już wkurzona Kim..
-ohoh siostry się kłócą-zażartowałam
-Zamknij się Emy, nie wcinaj się! Wracając do Loren, dla twojej wiadomości jesteśmy w tej szkole za złe zachowanie, jesteśmy obie, wredne i mówimy co myślimy, a ta szkołą jest za kare..
-Dobra rozumiem.. idę się myć i spać. Wam też radzę.
-Pf..
-Kim odpuść trochę..-powiedziałam, kiedy Loren poszła się myć
-Ty no bo będzie mi mówić głupoty..
-Mam plan jak stąd wyjść.
-Uciec?
-Pogięło cię.. Bądźmy miłe przez jakiś czas, a może dyrektorka zauważy u nas zmianę i wrócimy do domu.
-Ty i ja miła...- wyśmiała mnie- ale dobra.. spróbujemy.. Ale między sobą możemy być wredne.
-Raczej, aż tyle nie wytrzymam..
-Czyli plan wyjście z tej szkoły uważam za rozpoczęty. A jeszcze jedno, ale nie denerwuj się, Liam kiedy wpada?
-Nie powiedział, a co?
-A nic nic..-powiedziała z lekkim uśmieszkiem- Ałl!-krzyknęła gdy dostałam ode mnie poduszką w głowę
*2h później
-Harry, co tam u ciebie?-powiedziałam do słuchawki
-Siemaneczko zołzo. Jak tam nowa szkoła, pobiłaś już kogoś?
-Ja nie, ale Kim tak. Jestem od dzisiaj miła tu.-powiedziałam a Harry zaczął się śmiać- Za to spodziewaj się, że jak cię spotkam to nie żyjesz.
-Dobra, dobra. Cieszę się, że pogodziła się z Liamem. Ale dzwonie z powodu, że robimy imprezę. Wpadaj.
-Czy ty masz mózg?
-Ale o co ci chodzi?
-O gówno.. mieszkam obecnie na drugim końcu Londynu, a poza tym jest tu zakaz opuszczania tego miejsca po 22..
-To więzienie czy szkoła.. Nie ważne, wymyśl coś. Czekam mrau.
-Pa,!
Impreza? Cudownie.. Tylko szkoda, że nie mogę na nią iść..
-Kto dzwonił?-zapytała Kim
-Harry, zaprasza na imprezę..
-Szkoda, że nie możemy na nią iść..
------------------------
Wiem.. trochę długo trzeba było czekać na taki denny rozdział.. Obiecuję, że kolejny pojawi się szybciej.! Mam nadzieję, że choć trochę wam się podoba..
Czytasz?- To skomentuj jak możesz :*
Nie marudź! Rozdział jest extra, tak jak zwykle, a nawet lepszy. Cieszę się, że oni się pogodzili w końcu i mam nadzieję, ze to już koniec tych ciągłych sprzeczek! Hah normalnie jak stare dobre małżeństwo HeHeHe... Ciekawi mnie co one wymyślą i czy pójdą na tą imprezkę. Czekam z niecierpliwością, życzę weny i paa...
OdpowiedzUsuńhahahah Współczuję Emy..:D Coś czuję za to, że będzie wesoło z nimi hah. Dobrze że się pogodzili i serio jak stare małżeństwo. haha. Słodki jest Liam ,,-Zakochana para, Liam i Emy się całują.'' hahahaha .<3 Impreza? Ciekawe co one wymyślą i czy wszystkie pójdą.:D Nie wiem co jeszcze dodać, ale rozdział jak zwykle GENIALNY.!I dodaj szybko kolejny, bo nie wiem czy pójdą czy nie.xD Czekam już.! <3
OdpowiedzUsuńno, wreszcie mam czas żeby skomentować ;p
OdpowiedzUsuńrozdział wcale nie jest denny! Jest super!
Dobrze, że Li do niej pojechał i się pogodzili :) A Harry i Emy już za sobą tęsknią :D Jakie to słodkie XD haha
Plan Emy. No cóż, nie wiem czy dadzą radę, ale zobaczymy ;p Ciekawe czy skuszą się na tą imprezkę, czy też postanowią być grzeczne i spokojnie pójdą spać XD
Czekam na następny ;*