-... To jakiś żart, że nie możemy iść..-mówiła Kim
-Weź mnie nawet już bardziej nie wkurzaj..
-A może..
-Nie Kim! Mamy być grzeczne, żeby jak najszybciej stąd wyjść.
-No, ale może nie dostaniemy aż takiej kary..
-Jedynie mogą was ze szkoły wywalić.-wcięła się Loren
-Już z jednej nas wywalili..-zaśmiała się Kim.
-Dobra, ale jak byśmy teraz poszły..
-Uciekły..-ponownie wcięła się prymuska
-Oj dobra. Uciekły.. i wróciły około 7 to może nie zauważą, że zniknęłyśmy.
-Emy jesteś geniuszem!-powiedziała Kim i rzuciła mi się na szyje
-A jeśli was przyłapią mamy przechlapane wszystkie!
-No i? Myślisz, że zadając się z nami będziesz wzorowym uczniem?
-Staram się o stypendium..
-Przykro..
-KIM! Loren nie martw się bierzemy wszystko na siebie, idziesz z nami?
-Pogięło was już całkowicie, jesteście nienormalne..
-Patrz Loren, mieszkamy tu niecały jeden dzień, a już o nas wszystko wiesz.-powiedziała Kim.. coś czuję, że ona długo nie wytrzyma być miła.. Chociaż, ja nie lepsza..
-Cisza siostry. Loren jakby co ty nic nie wiesz, spałaś jak zwiałyśmy, a ty Kim szykuj się.
-Obiecuję wam, że jeśli będą z tego problemy to nie wiem co wam zrobię..
-Nie siej paniki siostra, zdobędę dla ciebie autografy chłopaków.
-Kim! Idziesz na imprezę, a nie na spotkanie z nimi..
-Ale..
-NIE! Masz zachowywać się normalnie.
-A jak ja się zachowuje?
-Nie skomentuję tego. Szykuj się.
-Okej..
**2h później.
-Emy ty jesteś nienormalnie?
-To tylko pierwsze piętro, wcale nie jest wysoko...-mówiłam, nasz plan był taki, że uciekamy oknem, tylko problem był taki że mieszkamy na pierwszy piętrze..
-Nie no rzeczywiście, wcale nie mam szpilek i wcale nie zabijemy się.. a później jak wrócimy?
-Ty no ja wymyśliłam wyjście stąd, ty wymyśl powrót.
-A nie możemy jakoś chwilę przed rozpoczęciem lekcji wrócić, wtedy niby będzie, że poszłyśmy się przejść..
-No i widzisz, jak pomyślisz masz dobre pomysły.
-Się wie. Ale serio.. ja nie skaczę. Za to ty możesz skoczyć, a potem mnie złapiesz.
-A czy ja wyglądam jak jakiś bohater?
-Jakbyś ubrała koszulkę supermena to jest duże podobieństwo
-Dobrze, że staram się być miła.
-Pomogę wam..- wstała z łóżka Loren..-chodźcie.
-Gdzie?
-Woźnym jest mój dobry znajomy, pogadam z nim, więc może was wypuści, a potem wpuści.
-Loren złamie przepisy..-powiedziałam żartem
-Trudno.. ale mam was już dosyć.-zaśmiała się- To chodźcie.
-Dziękujemy-powiedziała Kim, a my spojrzałyśmy na nią ze zdziwieniem- No co? Potrafię być miła, jeszcze nie raz się zdziwicie.
-I tak jesteście szurnięte. Pierwszy dzień, a wy już uciekacie. Nie chce wiedzieć co wy wymyślicie za kilka miesięcy..
-Za kilka miesięcy nas tu nie będzie kochana. A teraz chodźmy, bo taksówka czeka..
*1,5h później
Byliśmy już pod ich domem, a raczej willą. Aż ciężko pomyśleć, że ja Emy, polska dziewczyna ma takich znajomych. Przecież to marzenie milionów nastolatek, a ja nawet o takich czymś nie marzyłam. Wręcz przeciwnie, jako za zespołem za nimi nie przepadam, ale jeśli nie gadają o koncertach, wywiadach i takich tam to są naprawdę świetni.
-Emy jak wyglądam?!-pytała zdenerwowana Kim, mimo że w taksówce zapytała milion razy..Miała na sobie to ;
A ja bardziej na luzie..:
Wiem, słabo na imprezę, ale jakoś nawet nie miałam ochoty stroić się. Do tego mieliśmy strasznie mało czasu na ogarnięcie się..
-Ty Emy, ale nie obraź się.. ale mogłaś się bardziej wystroić.
-Wystarczy, że ty wyglądasz świetnie.
-No tak.. Liam nie patrzy na to co masz na sobie-i po tych słowach dostała z łokcia-AŁŁŁ..
-Następny razem będzie mocniej, mnie i Liama nie ma i nie będzie. Wbij sobie do tego łba. I skończ już tak gadać. Powtórzę ci po raz setny.. zachowuj się. Czyli, nie piszcz, nie drzyj się i...
-Tak tak wiem.. nie zachowuj się jak typowa fanka.. ale wiesz jak ciężko?!
-A wiesz jak ciężko jest z tobą wytrzymać?
-Problem.
-To masz ty problem, że patrzą na ciebie jak na wariatkę!
-Bolało!
-Uwierz, że mnie też.
Kiedy tylko doszliśmy do drzwi Kim zaczęła prawie skakać z radości..
-Proszę cię...
-Dobra.. pukać?
-Nie wiesz? Postójmy tak..
-Luzik, Emy..-powiedziała i zapukała i zaraz otworzył blondasek...
-Emy?!-mówił mega zdziwiony Niall
-Nie kurcze wiesz.. objawienie dostałeś..
-Wiesz że mi się śniłaś ostatnio?
-Pewnie to był dla ciebie koszmar.
-Ojj i to jaki! Zabiłaś mnie tam.!
-To był proroczy sen.-zaśmiałam się, oczywiście żartowałam..-A teraz dawaj mi tu lokowatego.
-Harry! Terrorystka przyszła!-wrzasnął, a już za chwilę przy drzwiach stał Harry
-OO Emy! Wiedziałem że przyjdziesz-powiedział i przywitał mnie buziakiem w policzek- a ty jesteś..?-skierował pytanie do Kim.
-eeee...
-To jest Kim..moja przyjaciółka, a przy okazji wasza fanka..
-Cześć, miło mi cię poznać-powiedział i ją przytulił i ona prawie co nie zemdlała..-Dobra chodźcie do domu, impreza już trwa.
-Widziałaś!! Harry mnie przytulił.!!
-Nie ślepa jestem.. Ogar.. Głęboki wdech i wydech. Już?
-Takk.
Staliśmy z Kim między wejściem do salony, a przedpokojem. Cały pokój był zapełniony ludźmi.. Każdy odstrojony, tylko ja taki wieśniak.. Nie pasowałam tu. Kim miała rację, żeby ubrała się jakoś.. Mam teraz za swoje. Szukałam wzrokiem Liama i nie wiem nawet kiedy ktoś od tyłu mnie zaatakował i zasłonił mi oczy..
-Zgdanij kto to?-powiedział ktoś dziwnym głosem..
-Harry kretynie uszkodzę cię..-powiedziałam i zdjęłam ręce z oczu i odwróciłam się do Harrego.. Tylko, że to nie był Harry, a Liam..
-No ładnie mnie witasz.
-Przepraszam, myślałam, że to lokowaty.
-To widać, że strasznie się uwielbiacie.
-Noo i to jak. Wiesz jak ja za nim tęskniłam?
-Wyobrażam to sobie. A jeszcze jedno. Mogę cię o coś prosić?
-Zależy jeszcze o co?
-Niall..
-A.. dobra, będę miła dla niego.
-Dzięki.
-Czekaj.. gdzie jest Kim?!
-Poszła gdzieś z Niallem.
-Ona to by wolała z Harrym, ale dobra.. Chociaż, może powiedź mu, że ona jest gorsza ode mnie..
-Skrzywdzi idola?
-Nie zdziwiłabym się.-powiedziałam z uśmiechem, a on przerażoną minę..- żartuję, ale nie wiem co Kim wpadnie do głowy.
-Idziemy się czegoś napić?
-Jedynie soku, wiesz mam jutro zajęcia, muszę być w stanie.
-To idziemy na sok.
*2h później
-Chyba tu trochę nie pasuję..-powiedziałam Liamowi, bo każdy kto koło nas przechodził gapił się na mnie jak na wieśniaka..
-Przestań, wyglądasz świetnie.
-Jasne, spodnie, trampki.. a inni szpilki, sukienki i wgl..
-Mi bardziej się podobają takie dziewczyny jak ty, niż takie odpicowane.-powiedział i automatycznie się zawstydził..
-Niezły tekst na bajere-zachichotałam-ale nie, miło mi. Ale i tak nie zmienia faktu, że źle się czuję.
-Za to twoja przyjaciółka bawi się wyśmienicie-po tych słowach spojrzałam na Kim, która już miała dobrze wypite...-chyba ona nie wstanie jutro na zajęcia..
-Weź nic nie mów. Nawet jak bym miała ją nieść to ona pójdzie na te lekcje! Czekaj chwilę..-powiedziałam i wstałam do Kim..- Dziewczyno, co ty odwalasz, jutro szkoła
-Ale o co ci chodzi, dobrze się bawię, ty z resztą też. Wszyscy tu o was plotkują.
-Starczy ci już picia-powiedziałam i zabrałam jej drinka.
-O nie, ja dopiero zaczynam imprezę. Wiesz, że Niall powiedział, że jestem słodka? Ja słodka, czaisz?
-Czaje, a ty się ogarnij! Koniec picia, proszę cię.
-Dobra, wypiję do końca i już nic.
-Mam nadzieję, a teraz wracaj do reszty.
-A ty do tego seksownego mężczyzny.
-Weź idź lepiej bo ci strzelę-powiedziałam ze śmiechem..Ale muszę przyznać, że Liam jest strasznie przystojny..
-I co? Ogarnia?-zapytał Liam, kiedy do niego wróciłam
-No nie do końca, ale jest dobrze.
-Szkoda, że mieszkacie teraz taki kawał..
-No trudno, ale mamy plan jak wyjść, więc trzymaj kciuki za nas.
-Trzymam i wierzę w Ciebie.. w was oczywiście...
-Serio wierzysz, że uda mi się. Znasz mnie. Wiesz, jaka jestem..
-Wierzę i reszta chłopaków też.
-Szczególnie Niall.
-No, a nie? Śnisz mu się, to znak
-Szkoda tylko, że jako postać z horroru..
-Ale mi za to śnisz się tak pozytywnie... ups..
Moja teraz mina....
**2h później
Uznaliśmy że tego Liam nie palnął i rozmawialiśmy dalej do momentu kiedy podbiegł do mnie Louis..
-Emy.. ta twoja znajoma jest lekko w stanie nieprzytomnym...
-Co?! Co wyście jej zrobiły debile?!
-My nic.. upiła się troszkę?!-powiedział i wybiegliśmy na zewnątrz, tak jakby do ogródka..nawet mieli basen..
-Kim, Kim..-mówiłam lekko klepiąc ją w twarz, ale ona kompletnie była nie przytomna.. cudownie..!
-Macie problem?-zapytał Liam..
-Nie no coś ty, wcale ona nie ma być jutro na zajęciach, wcale nie powinnyśmy być w swoich łóżkach.. Przecież musimy wrócić..
-Odwiozę was..
-Dzięki, ale i tak ona jutro nie wstanie.. Loren nas zabije..
-Loren..
-Ta psychiczna fanka..
-Aaa.. mój boziu, współczuję.
-Dzięki.. AAAAAAAAA-krzyknęłam, bo Harry wziął mnie na ręce i wrzucił mnie do wody..
-Przepraszam, ale nie mogłem się oprzeć!!-zaczął śmiać się Harry..
-KRETYNIE MAM TELEFON W KIESZENI!!!-wrzasnęłam, taka wściekłą to już dawno nie byłam.. mój telefon...
*HARRY
-KRETYNIE MAM TELEFON W KIESZENI!!!-krzyknęła
-O kur.. masz przechlapane-powiedział Niall
-Przechlapane?! Ona mnie zabije...
-To ja idę zadzwonić do twojej mamy, coś jej przekazać?-zażartował Louis
-Że ją kocham.. Zbliżą się moja śmierć-powiedziałem kiedy Emy wyszła z wody. Nie wyglądała szczęśliwi..
-HARRY!-krzyknęła i zaczęła powoli kierować się ku mnie.. Wszyscy zeszli jej z drogi..
--------------------------
Podoba się? To się cieszę ;) Następny przewiduję również za tydzień. Będzie trochę się działo haha.
Czytasz? Skomentuj jak możesz . xx
to jest zajebiste!!
OdpowiedzUsuńten tekst z terrorystką... bezcenne.
extra sie czyta ten rozdział,
haha Harry sobie nagrabiła, hahaha
czekam na next
haha ten rozdział jest świetny :D Harry zdecydowanie tego nie przeżyje XD
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że uciekną ;p One przegapiłyby imprezę? nie, to niemożliwe ;)
Dobra, nie wiem co jeszcze napisać, bo ostatnio kiepsko mi to wychodzi, ale to było po prostu genialne! :D Czekam na następny ;*
Również podejrzewałam, że one pójdą na tą impreze haha ale myślałam, że wszytkie. :P Ciekawe czy będą tego jakieś konsekwencje.. Oby nie.:P Niall jest tu genialny, po prostu nie mogę z niego ,,-Harry! Terrorystka przyszła!'' hahahha
OdpowiedzUsuńEmy w basenie? Współczuje z całego serca Harremu.. Proszę nie skrzywdź go mocno.!:D Ten to sobie wybrał moment śmierci.
Czekam na następny lala <3