-Pierwsza sprawa skąd wiesz gdzie mieszkam, druga po co przyszedłeś.?
-Adres mam od taty.. a przyszedłem się spytać czy pożyczyłabyś mi do poniedziałku podręcznik z matematyki.
-Jesteś rok starszy..
-Ale mam sprawdzian z drugiej klasy i muszę sobie powtórzyć, a Kim nie chce mi dać..
-Dobra poczekaj w salonie. Mamo zachowuj się..
-W porównaniu do Ciebie ja potrafię.
Nie wiem czy to dobry pomysł zostawić Luka samego z moją mamą. W końcu on jest synem dyrektora to mama może sobie ubzdurać, że jak się podliże synkowi to będzie fajna.. Dobra biorę ten podręcznik i niech ucieka zanim mama zrobi siarę.
-Mama cię nie pożarła-zapytałam
-Nie, całkiem sympatyczna.
-Bardzo.. Trzymaj podręcznik i sio.
-Luke a może zjesz kawałek ciasta, sama piekłam.- zaproponowała mama. Pewnie a może do tego herbatkę..
-Pewnie się śpieszysz Luke nie.?
-Właściwie.. I tak taty nie ma w domu więc mogę zostać.-powiedział i poszedł za mamą do kuchni. No masz ty szlag. Nie zrozumiał że go nie chcę..
-Emy chodź tu.!- Krzyknęła mama.
-A więc ty jesteś synem dyrektora prawda.?-zapytała mama Luke
-Tak.
-Moja mama po prostu chcę się podlizać więc..
-Wcale nie.!
-Nie no wcale...
-Dobra skończ. To chyba tata jest z ciebie dumny prawda.?
-No tak nie zupełnie..
-Ohoh to się zacznie, zawołaj tatę on lepsze pytania zadaje. W końcu to pan dziennikarze..
-Na pewno jest dumny. Grzeczny, sympatyczny, nie to co nasza Emy..
-Nie no bo ja jestem ta najgorsza, wredna, zbuntowana, zarozumiała.. same komplementy..
-Ale Emy to na prawdę fajna dziewczyna. Ja do niej nic nie mam- powiedział Luke a mama się zakrztusiła
-A widzisz jednak słabo mnie znasz- powiedziałam do mamy
-Tak głupio pytać ale.. masz dziewczynę.?
-Mamo błagam cię, myślałam że tata denne pytania zadaje ale ty przechodzisz samą siebie.
-Nie mam dziewczyny..
-Serio.? Taki przystojny chłopak, gdybym miała kilkanaście lat mnie ja bym była chętna.
-hahahhahhah To żeś dała. Dziwie się że tata z Tobą wytrzymuje. Luke byłby dla ciebie za fajny
-A co ty taka zazdrosna o niego.?
-nie, nie zazdrosna..
-Przepraszam, że przerwę wam, ale nie kręcą mnie dziewczyny.
-Co.?-zapytałyśmy obie
-Dobrze słyszeliście, jestem gejem.-powiedziała Luke. Mamie szczęka do ziemi odpadła a ja zaczęłam się śmiać jak głupia
-To dlatego ojciec nie jest dumny z ciebie, nie akceptuje cię.
-Wiecie co ja sprawdzę co u taty a wy sobie pogadajcie.-powiedziała mama i poszła na górę
-Ja już pójdę- powiedział Luke i skierował się do drzwi
-Czekaj, serio to mówiłeś.?
-Tak. Śmiej się bardzo proszę, przywykłem do tego.
-Nie mam zamiaru się naśmiewać z Ciebie. Nie znam żadnego geja więc.
-Więc.? Nie przeszkadza ci to.?
-Jesteś człowiekiem a nie mutantem. Kogo obchodzi orientacja.
-Uwierz dużo osób, myślisz że dlaczego nie mam znajomych.?
-Ja myślałam,bo jesteś synem dyrektora..
-Emy.. Pogadamy kiedy indziej. Serio muszę iść, do zobaczenia w szkole.
-No pa.
Serio on i gej, nie wierzę, ale mina mojej mamy była bezcenna wtedy. Mam przyjaciela geja fajnie.! Coś nowego. W końcu coś się dzieje w tym Londynie. Może z Kim i Lukem nie umrę.. A no i chłopacy.. Jutro 'randka' z Liamem. Na szczęście tylko kino. Wolę iść z nim niż na przykład z lokowatym. Oj wtedy to było groźnie. I w całości by nie wrócił do domu. No po prostu nie wiem czemu on mi tak ciśnienie podnosi. Ale za Niall jest jak dziecko.. Dobrali kurcze wszyscy. Wyszłam jeszcze z Hero, żeby mama nie jęczała że jej się na panele zleje.
**NOWY DZIEŃ
Obudził mnie Hero. Wskoczył na łóżko i zaczął mnie lizać po buzi. Niedziela, chciałabym się wyspać, ale jak nie pies, to mama nie dają spać..
Wiecie co jest najlepsze, że nie wiem na która umówiłam się z Liamem. Pan doskonały zapomniał dodać godzinę. Na szczęście nie jestem lalunią, która potrzebuje 3h aby się wyszykować. Właściwie nie stawiałam nigdy na wygląd. Ubrałam zwykłe jeans i jakąś bluzkę. Co ja się będę stroiła do kina. Chociaż znając moją mamusie powie że wyglądać jak wieśniak i mnie tak puści.. Schodząc na dół gotowa okazało się, że jest już Liam i mama się nim zajęła.. Matko boska biedny. Ciekawe czemu mnie nawet nie obudzili.
-Na przyszłość mówi się o której się przychodzi..- powiedziałam do Liama i poszłam zrobić sobie płatki.
-Ale ja nie dawno przyjechałem. Rozmawiałem z twoją mama i tatą.
-I pewnie wyprali już ci mózg.
-Emy.!-krzyknęła mama
-Powiedz że jesteś gejem to od razu sobie pójdzie.-wybuchłam śmiechem
-Ja was zostawię samych lepiej. Przepraszam cię za nią. Tak wolę z góry powiedzieć.
-Ja przepraszam cię za mamę, ona zawsze taka jest.-powiedziałam a mama poszła do salonu
-Czemu jesteś taka..? Przecież twoja mama jest miła..
-Przy ludziach takich jak ty to jest milusia, ale jak was nie ma to koniec. Uwierz żyję z nią już trochę , znam ją lepiej..
-Smacznego-powiedział kiedy usiadłam do stołu z płatkami.
-Dzięki. Jak chcesz to tam są miski, tam płatki a w lodówce mleko
-Nie dzięki, nie jestem głodny.-odpowiedział. Cały czas milczał. Chyba czekał aż ja zacznę coś mówić, albo jakimś tematem zarzucę.. Ale dupa. Nie wiedziałam o czym mam z nim gadać, trudno..
**JAZDA Z SAMOCHODEM.
Jechaliśmy z pół godziny przez jakieś zadupie. Nie wygląda to jak droga do kina, ale dobra. Może jakiś skrót czy coś. Jeszcze nie byłam nigdy w kinie tutaj, ale chyba wątpię że jedzie się z pół godziny. Nie chciałam się odzywać, ale wyglądało jakbyśmy już wyjechali z Londynu..
-Daleko jeszcze.?
-Kawałek
-Mówiłeś to samo 5 min temu. W ogóle wiesz gdzie jedziesz..?
-Jasne, że tak.
-Nie obraź się ale jak to jest droga do kina to ja pierdziu..
-Nie jedziemy do kina.
-Co.?!
-Wybrałem coś innego, stwierdziłem że to będzie lepsze.
-Znowu mnie okłamałeś.! Jedziemy do kina, kupiłem już bilety blabaal . Do cholery jasnej! Gdzie ty mnie wieziesz.! Gdyby nie Niall nigdy bym z Tobą nie poszła nigdzie.! Do dupy.! Niech się jeszcze samochód zepsuję to będzie ekstra.- mówiłam, właściwie krzyczałam, ale Liam udawał, że nie słyszy.. No i moje słowa się sprawdziły bo kilka metrów dalej samochód padł.. -Nie no po co słuchać Emy, mówiłam żebyś zawrócił to ty nie... Pan doskonały zna teren, zna swój samochód.! Teraz stoimy na jakiś zadupiu znając szczęście bez zasięgu, bo komuś zachciało się wycieczek.! KRETYN.!
-Odczep się co.! Chciałem dobrze, chciałem coś lepszego niż wyjście do kina. Nie moja wina, że samochód padł, nie chciałem tego. Gdybym wiedział że będziesz tak marudziła ja również bym nigdzie nie poszedł z Tobą!-powiedział Liam i wyszedł z samochodu trzepiąc drzwiami... Chyba go lekko wkurzyłam...No i tu jest problem, czy mam siedzieć w samochodzie czy wyjść do niego i z nim pogadać o dupie marynie zanim ktoś nie przyjedzie nas ocalić.. Dobra kiedy zobaczyłam jak wyszedł wkurzony z tego samochodu i poszedł przed siebie i usiadł na jakieś trawie i rzucił telefonem głupio mi się zrobiło. W końcu chciało dobrze. Wyszłam z samochodu i podeszłam do niego i usiadłam koło niego. Nawet na mnie nie spojrzał.
-Przepraszam..
-Wiesz za co chociaż.? Czy mówisz by mówić
-Tak wiem.. za zachowanie.. Mam okropne ja wiem.
-Czemu jesteś taka.? Ja naprawdę chciałem dobrze, chciałem miło spędzić z tobą czas, wykorzystać tą okazję. Najwidoczniej chyba za bardzo się staram.
-Nieprawda. To ja zachowuję się jak gówniara.. Czemu jestem taka.? Bo ja wiem, mam takie zachowanie. Opycham wszystkich od siebie i nigdy nie było takie sytuacji, że ktoś się stara jak ty. Może po prostu to jest sprawdzian cierpliwości. A może po prostu jestem skazana na samotność..
-Ja chyba też skazany na samotność, nie ważne na jaką dziewczynę na trafię to mam pecha..
-To oboje jesteśmy samotni. Przepraszam. Bardzo fajnie że chciałeś coś innego niż kino, na prawdę to doceniam.
-Teraz mówisz serio, czy chcesz być miła.
-Ej no.!
-Żartowałem. Chyba nigdy nie zrobię dobrego wrażenia na dziewczynie.
-Na mnie zrobiłeś.!
-Jakie.?
-Wytrzymujesz ze mną to jest już mistrzostwo.!
-No ta.. ale chciałem cię zabrać w fajne miejsce a utknęliśmy na jakiś zadupiu..
-właściwie... nie jest wcale aż tak źle. Widziałam że masz z tyłu jedzenie więc zróbmy tu piknik.
-Bezsensu..
-Co bezsensu, będzie tak siedział i myślał BOŻE JESTEM BEZNADZIEJNY, MAM DO DUPY SAMOCHÓD, UTKNĄŁEM NA ZADUPIU Z ŁADNĄ I WREDNĄ DZIEWCZYNĄ?
-Serio się nie obrazisz jak tu zrobimy piknik
-Hello sama to zaproponowałam.! Oh oh oh cause it's a stand up. tararara coś tam dalej.
-And I won't be leaving 'til I've finished stealing every piece of your heart.- zaśpiewał- znasz naszą piosenkę.! Gdzie mam to zapisać.?!
-hahahha w kalendarzu.! Ale serio to przyjaciele ciągle to śpiewają więc jakoś tak zapamiętałam.
-To może wybierzesz się na koncert.
-Może, kiedyś. Jak na razie idziemy po żarcie.! No chyba że sama mam wszystko zrobić..
-Albo zróbmy inaczej ty siedź a ja przygotuję wszystko.
-Okey.
**GODZINA PÓŹNIEJ
-Muszę przyznać fajnie tu cisza, spokój..-mówił Liam i położył się na trawie
-Nie macie dość tego ciągłego krzyku, śledzenia i tego wszystkiego.?
-Nawet nie wiesz jak często. Chciałoby się po prostu wyjść, przejść się, ale bez ochrony nie ma szans. Dlatego zmieniłem miejsce. W kinie byłbym Liam, Liam z One Direction..
-A ze mną jesteś Liam Payne, normalny chłopak..
-Dokładnie. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że mogę tak z tobą posiedzieć i pogadać o..
-O dupie marynie.!
-Dokładnie, a nie ciągle, wydanie płyt, nowy teledysk, kolejny koncert. Ale z drugiej strony to nasze marzenia, ale..
-Ale jednak czasem po prostu chcecie odpocząć.
-No, ale czasu nie cofniemy. Nie mogę narzekać lepiej to niż nic.
-Pewnie. Dziękuje.
-Za co .?
-Ze mimo wszystko co mówię o was, o reszcie i tego jak się zachowuję chciałeś ze mną spędzić czas.
-Mówiłem ci, nie jesteś wcale zła. Jesteś na prawdę fajną dziewczyną, która ma charakterek, ale to jest fajne, przynajmniej nie jesteś jak inne puste laski. Również wiem, że nie jesteś tu ze mną dla show tylko o jak z kolegą. To ja ci powinienem Dziękować, że mogę być zwykłym chłopakiem.
-No dobra. Za dużo słodkości to nie zdrowo.! Robimy się tacy sweetaśni.!
-Masz rację. Robimy zdjęcia.?
-Błagam z takim paszczurem jak ja.?!
-Nie martw się, 2 paszczury na zdjęciu idealnie. Będzie pamiątka. No chyba że chcesz jeszcze kiedyś się spotkać..
-Tu.?
-Nie no zmienimy miejsce.
-Jak tu nie przyjedziemy to nie chcę.
-To będzie nasze miejsce, pierwsze i nie ostatnie spotkanie.
-Może być.
-Tam jest drzewo idziemy się podpisać.
-Liam Payne podpisze drzewo.!!!! Ja muszę mieć z drzewem zdjęcie.!!!
-No wariatka.!
Musze to przyznać to najlepszy dzień od kiedy jestem w Londynie. I kto by przypuszczał, że spędzę go w towarzystwie członka zespołu którego nie lubię. Śmieliśmy się, biegaliśmy, on mnie nosił na ręka, było super. Wyryliśmy swoje inicjały na drzewie E+L=FRIENDS. Siedzieliśmy do wieczora, dopiero wieczorem jak już chłodno się zrobiło Liam zadzwonił tam po kogoś. Był to mega dzień i z mega chłopakiem..
-----------------------------
JAKIŚ KRÓTKI MI WYSZEDŁ..
DOBRA, POSTARAM SIĘ DODAĆ KOLEJNY SZYBCIEJ!:D OBIECUJĘ.
SZAŁU NIE MA, ALE .. NO MAM JAKOŚ SŁABĄ WENĘ.;((
KOMENTARZ ZAWSZE MILE WIDZIANY.! <3
Zajebisty jest.!! Emy najlepsza.!:D ona z Liamem <3 Ci to są słodcy normalnie.:D Ale nie testy do mamy ma niezłe. Jeszcze raz GENIALNY ROZDZIAŁ!! xx Mam nadzieję, że kolejny nie będzie za 3 tyg.xD
OdpowiedzUsuńoch...Luke jest gejem? ;O Szok! Nie zgadłabym :D Super,że pomiędzy Li i Emy zaczyna się coś dziać...Jezu nie mów,że jest słaby...Jest genialny.A co do długości...to jest dłuższy niż każdy mój xd
OdpowiedzUsuńzaskoczyłaś mnie tym że Luke jest gejem. W życiu bym nie pomyślała.
OdpowiedzUsuńEmy to ma te teksty haha zawsze mnie rozwala.
Ale to Li było takie super. Awww ja już chce żeby oni byli razem ;p
Mam nadzieję że tym razem nie każesz nam tyle czekać na nexta. Ja już czekam na kolejny ;*
Proszę, proszę dodaj następny... Normalnie się zakochałam w tym opowiadaniu... <3 xoxo
OdpowiedzUsuń57 yrs old Account Executive Randall Doppler, hailing from Gravenhurst enjoys watching movies like Song of the South and Embroidery. Took a trip to Madara Rider and drives a Alfa Romeo 6C 2500 Competizione. lubie to
OdpowiedzUsuńdobry prawnik od rozwodow rzeszow
OdpowiedzUsuń