wtorek, 19 marca 2013

III Rozdział

-To twój pies chyba.- mówił podając mi Hero i śmiejąc się chyba nazywa sie  Liam czy jakoś tak.
-Tak mój, dziękuję- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie. 
-Też tak miałem jak pierwszy raz wyszedłem z Loki. Nie wziąłem smyczy ...-opowiadał coś co mnie kompletnie nie interesowało. Po cholerę on mi to opowiada. Czy pytałam go o opowiedzenie mi jego histori jak to on nie wziął smyczy i musiał ganiać za psem po całym parku.?.. Chyba zauważył, że jego historia mnie nie interesuje i zakończył rozmowę słowami;
-No więc lepiej kup smycz.- uśmiechnął się i poszedł 
Pan znawca się znalazł kurczę. Co on myśli, że ja jakaś nienormalnie jestem. Przecież oczywiste, że kupię tą głupią smycz, kto by myślałam że szczeniakowi napłynie tyle energii..
Całą drogę Hero niosłam na rękach, żeby znowu mi nie spierniczył i przypadkiem nie władował się pod kółka. Mam nadzieję, że mamie spodoba się piesek., a właściwie, ona nie ma nic do gadania. To mój pies. 
**DOM
W domu mama z tatą siedzieli w jadali i jedli obiad. Jakby nie mogli trochę poczekać i zjeść wspólnie. Kochająca się rodzina normalnie. Postawiłam psiaka na ziemi w salonie, żeby mógł zapoznać się z domem, a sama poszłam do kuchni nalać mu wody i  nasypać karmy. Mały od razu za mną przybiegł, chyba nawet już mnie polubił.  Mama nie wytrzymała od komentarzy, chyba miałam to po niej. Ona również mówiła to co jej naszło na język. 
- Mam nadzieję, że te psisko nie będzie sikać na nasze panele i będzie grzeczny, bo inaczej będzie musiała się z nim pożegnać.- mówiła mama jedząc obiad
-No już widzę, że pozwolę go mi zabrać. To jedyny mój przyjaciel w tym głupim miejscu...
-Przyzwyczaj się do tego miejsca, bo nie zamierzamy wracać do Polski.
-Wy może nie, ale ja kończąc 18 lat wracam tam gdzie jest mój dom.-powiedziałam stanowczo i poszłam do siebie do pokoju. Nie miałam już siły rozmawiać z nią. Wchodząc do pokoju zobaczyłam na biurku stos książek, a obok leżał nowy plan lekcji. Cudownie, muszę wszystko zaczynać od nowa.Jak ja nie chcę iść do szkoły...Usiadłam do biurka i włączyłam laptopa. Potrzebuję teraz z kim normalnym pogadać, z kim komu będę mogła powiedzieć co czuje. Jedynymi takimi osobami byli Paweł z Sandrą. Nie wiem co bym bez nich zrobiła. 
**SKEYP
-Hej kochanie, jak tam cudowna stolica.?-mówiła Sandra. Cudownie.?! Ja tu nic fajnego nie widziałam..
-Weź nic nie mów. Chcę listopad i moje urodziny i wrócić do was. .
-Laska, nie marudź. Jak będziesz tak marudzić to będzie się dłużyło.! Wyobraź sobie,że jesteś w Polsce.
-Taa , szczególnie jutro w szkole. Ci wszyscy ludzie się na mnie patrząjak na lumpa.! 
-hahah. Bo zazdrość ich zżera, taka zajebista osoba u nich w szkole.- mówiła-A właśnie, wpadamy w Lipcu do ciebie i idziemy razem na koncert chłopaków. I nie marudź lepiej bo wynajmiemy hotel.!
Mam ich na koncert tego zespołu.?! Po moim trupie. Nie zniosę 2h słuchania ich dennych piosenek..  Nie odbyło się bez tego że kilka razy coś wrednego powiedziałam. Właściwie oni się już przyzwyczaili i nie zwracają na to uwagi gorzej mają ci co mnie dopiero poznają. Ale w dupie mam to co będą o mnie gadać.. 
-Emiliooo.!!!!-wydarła się na cały dom mama, wiedziałam,że coś się stało.
-Wiesz co Sandra, ja kończę idę  na wojnę domową i nie wiem czy przeżyję. -powiedziałam i się rozłączyłam i zbiegłam na dół do salony
-Czego się tak drzesz, pół miasta cię słyszało.
-Ten szczeniak zlał się na panele.! Czy ty to widzisz?! Zapomniałaś,że z psem się wychodzi-darła się na mnie a Hero schował sie pod stół. Nie dziwie się takiej wiedźmy to wszyscy się bali.
-Tragedia normalnie...-poszłam do łazienki po mopa - Ciężko było ci wytrzeć, a nie awanturę robić- mówiłam wycierając panele. Dobrze, że nie było taty , bo awantura by trwała dalej.. 
Chyba czas spakować się do tej szkoły,bo znając mnie nie zrobię tego rana, a jeszcze że muszę wstać 2 godz wcześniej..
Wieczór odbył się bez żadnych sprzeczek. Właściwie nie było kiedy bo cały czas siedziałam w pokoju bawiąc się z Hero. 
*3 W NOCY
Obudził mnie pisk psa do ucha.. No tak , małemu zachciało się sikać..
-Hero, błagam cię, jeszcze 3 godz. wytrzymaj.
Mały chyba nie wytrzymał bo poczułam ciepło w nogach. ZLAŁ MI SIĘ DO ŁÓŻKA.! Mam swoją nauczkę, w końcu prosił. Nie powiem, ale byłam wściekła i jeszcze chciało mi się spać a nie długo muszę wstać.. Wstała i ściągnęłam pościel i rzuciłam ją do łazienki . Kiedy wróciłam do pokoju na łóżku siedział Hero i zrobił słodkie oczka żebym na niego nie krzyczała. I weź tu go nie kochaj. Położyłam się i przytuliłam się do pieska. Przynajmniej wiem, że nie będę miała z nim nudno.
**Rano i szkoła.
-Emilia wstawaj- obudził mnie krzyk mamy.
No tak. Ta jak się wydrze to pół miasta obudzi. Wyskoczyłam z łóżka i zaczęłam się ogarniać. To będzie jeden z najgorszych dni szkolnych chyba.. 
**Szkoła
Już nie lubię tej szkoły. Zgubiłam się rewelacyjnie nie.?! Mama wybiegła z samochodu do szkoły zapominając o mnie. Błądzę po tej szkolę jak debilka. Dla ludzi zaczynających pierwszy dzień szkoły powinni dać mapę. Dobra może nie..Z tym też bym się pogubiła. Głupia szkoła i głupia sala 18 . Wszystkie sale były tylko nie ta.! Przechodziłam koło szafeczek kiedy poczułam jak ktoś  mnie popycha i uderzam głową o szafkę i tracę przytomność...

------------------------------------------
Mam nadzieję,że nie za długi. Jak coś to piszcie to będę skracać następnę.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ. 

4 komentarze:

  1. hahahah leje.:D Kocham tego psiaka normalnie.<3 Kocham Emilie normalnie, za jej zachowanie.! Czuję że te opowiadanie będzie zajebiste. xx A rozdział nie jest ani za długi ani za krótki.:*

    OdpowiedzUsuń
  2. on jest za krótki!!!!! A nie za długi! :D Kurcze tak spławiła mojego Liasia? Ja jej dam!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. On wcale nie jest za długi! Oprócz tego świetny, ale tak Liama potraktować?! No wiesz co?! XD no to ja już na kolejny czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam że będzie fajnie się działo. A moja mama jest podobna strasznie, robi aferę o byle gówno.. -,- . Czekam na kolejny.!

    OdpowiedzUsuń