-O jezu, ty żyjesz jak dobrze.- powiedział chłopak ciemnej karnacji po czym wybełkotałam
-One Dire..- i nie dokończyłam bo znowu straciłam przytomność
Z perspektywy Liama;
-Zayn debilu, kolejną doprowadzasz do nieprzytomność. Po jaką cholerę się odzywałeś- powiedziałem
-Nie moja wina, że dziewczyny na mój widok mdleją.!
-Mogłeś ją zabić tak ją popchnąłeś
-Ale nie zabiłem .!
-Ale ja was zaraz zabiję jak się nie uciszycie -powiedziała pielęgniarka- Marsz wszyscy do kąta, dziewczyna na was widok nie najlepiej reaguje.
-Jak większość- zaśmiał się Harry
-Hallo słyszysz mnie, otwórz oczy.- mówiła pielęgniarka lekko ją szturchając.
Z perspektywy Emy
Ponownie otworzyłam oczy, ale stała tylko kobieta w białym wdzianku.Uff jak dobrze to był tylko sen..
-Przyśniło mi się, że stali nade mną 5 tych debili z zespołu.-powiedziałam i spojrzałam w kąt.
Fuck.. Jednak to nie był sen wręcz przeciwnie to był koszmar. Chyba nawet to chłopak w loczkach słyszał bo lekko się uśmiechnął i pomachał.. Za jakie grzechy muszę co chwilę na któregoś wpadać. To się nazywa mieć pecha. Od razu chciałam zejść z łóżka i wyjść z gabinetu. Kiedy wstałam tak zakręciło mi się w głowie, że znowu bym wylądowała na ziemi gdyby nie Liam, który mnie w ostatniej chwili złapał. Bohater się znalazł kurczę..
-Jeszcze raz nam zemdlejesz a dzwonimy po pogotowie.-mówiła pielęgniarka
-Ale nic mi nie jest, chcę iść na lekcje.
-A my dbamy o twoje bezpieczeństwo- powiedział Liam
-Ohh doprawdy, szczególnie popychając mnie na szafki.-powiedziałam a blondasek się zaśmiał
-Co bawi cię to może.?! Może ty zaraz wylądujesz w jednej z tutejszych szafek- zwróciłam się do chłopaka a on automatycznie zdębiał z wrażenia
-Nie. Już będę cicho obiecuję.
-To mogę iść na te lekcję.?
-Tak, ale jeśli zacznie cię boleć głowa idziesz do lekarza od razu dobrze.?-mówiła pielęgniarka
-Taa.
Wyszłam z gabinetu i kierowałam się w stronę sal. Jedna lekcja minęła i zaczęła się druga. Cudownie. Już pierwszego dnia nie ma mnie na lekcjach.. To się mamusia zdziwi. Znowu zaczęła się akcja poszukiwanie sali. W tej szkole nikogo nie ma na korytarzu jaka wiocha wgl.. Kiedy tak rozglądałam się na wszystkie strony ktoś z końca korytarza krzyczał.;
-Hallo.! Zaczekaj.!
Odwróciłam się i okazało się że biegnie za mną 5 tych debili. Co oni tym razem ode mnie chcieli.. Dobra będę miła , raz, jedyny raz..
-Słuchaj nie zdążyłem ci powiedzieć jak bardzo cię przepraszam, nie chciałem cię popchnąć- mówił chłopak o ciemnej karnacji.
-Ehem
-Louis mnie gonił i nie zauważyłem cię i tak jakoś , na prawdę przepraszam. Wybaczysz mi.?
-Ehem.
-Płyta ci się zacięła ?- mówił Liam
-Nie. Może nie zauważyliście,ale ja jestem tu uczniem. Chodzę do szkoły i się uczę a nie jak wy jeżdżę po świecie i mam wszystko gdzieś. I teraz zawracacie mi dupę mimo że mam lekcje , więc wybaczcie ale ja idę na lekcje.- miło to to chyba nie było, ale nie miałam ochoty z nimi gadać.
Z perspektywy Liama
-UU zadziorna, lubię takie- powiedział Harry
-Weź skończ. Chodźmy coś zjeść, przez to wszystko zgłodniałem- powiedział Niall
Ta dziewczyna miała coś w sobie co przyciągało uwagę. Tylko dlaczego tak do nas się chamsko odzywała. No nic, może kiedyś jeszcze się spotkamy.
Z perspektywy Emy.
Znalazłam salę, jestem normalnie mistrzem.. Teraz czas na angielski, mam nadzieję, że za drzwiami nie powita mnie moja mamusia..
-Przepraszam za spóź.- a jednak mamusia to moja nauczycielka od angielskiego, wręcz cudownie..
-Ohh jak miło, że pojawiłaś się na lekcji.- powiedziała mama i wskazała mi miejsce. Ta nagle taka milusia się zrobiła
-Może Emilio przedstawisz się klasie- powiedziała mama. Po cholerę skoro dwie sekundy temu powiedziała moje imię.
-Po co.? Powiedziałaś moje imię co jeszcze mam im mówić niby.- powiedziałam a wszystkim szczęka opadła. No tak chyba nie wiedzieli że jest to moja mama. Mam pomysł, zrobię świetną prezentację rodziny.
-No więc jestem Emilia, wołajcie na mnie Emy a to jest moja mama. Jeśli chcecie zdać, to nie spóźniajcie się, nie ściągajcie i nie liżcie jej dupy bo tego nie lubi. Robi często nie zapowiedziane kartkówki. Prace klasowe ściąga z internetu bo nie chce jej się układać nowych. No więc tyle wam chyba wystarczy
Hahhaha. Gdybyście widzieli minę mojej mamy. No co.? Powiedziałam prawdę, niech wiedzą czego mają się spodziewać. Chyba mama się lekko wkurzyła bo podeszła do mnie z miną wściekłego buldoga i powiedziała;
-Do dyrektora marsz.
Wstałam i wyszłam. Wiedziałam, że nie miałam co się z nią kłócić, wystarcz, że w domu mi da taki wykład jak powinnam się zachowywać, że możecie tylko pomarzyć. Ogólnie to dobrze było by jakbym jeszcze wiedziała gdzie jest pokój dyrektora. Szłam i błąkałam się po tej budzie jak sieroctwo.. Nagle ktoś pociągnął mnie z bara.
-Kretynie chodzić nie potrafisz.-krzyknęłam na chłopaka w kapturze
-Ojjej znowu ty. Przepraszam.-powiedział chłopak i zdjął kaptur. Okazał się to być Liam
Do jasne ciasnej. Czy ja mam na plecach napisane One Direction zaczep mnie!. Ile można ich spotykać..
-Świetnie..-powiedziałam sobie pod nosem
-A ty dalej szukasz sali.?
-Nie, tym razem gabinetu dyrektora.
-Ja też tam idę, więc możesz iść ze mną, ze mną nie zginiesz.- powiedział chłopak i szeroko się uśmiechnął
Nic nie odpowiedziałam tylko poszłam przed siebie milcząc. On chyba coś gadał,ale nie słuchałam.
-No to tutaj. Poczekać z tobą może, wiesz towarzystwa nigdy za wiele.
-Nie dziękuje. Poradzę sobie. Możesz sobie iść.
Nareszcie, gabinet dyrka. Siedziała i chyba czekała już jedna dziewczyna, żeby odczepić się od Liama usiadłam koło dziewczyny, a ta zdjęła słuchawki i spojrzała na Liama. Nie wiem czemu ale wyglądała na zbuntowaną dziewczynę, która nie trawi również zespołu. Ale się myliłam. Ta laska zaczęła krzyczeć na jego widok a ten stanął jak słup i nie wiedział co ma zrobić. Cholernie wkurzał mnie jej pisk. Co to wgl było. Na widok jakieś debila tak krzyczeć.?
-Możesz się zamknąć..-powiedziałam bo już miałam jej dość
-Jezuu zrób nam zdjęcie proszę- powiedziała dziewczyny i wcisnęła mi swojego iPhona
Tutejsze laski to są rozpieszczone. iPhony, iPody, tablety, markowe ciuchy.. Tylko ja taki wieśniak z starym telefon i zwykłymi ciuchami.
-No już, a teraz się zamknij, a ty możesz iść do reszty swoich kumpli . I dziękuje za odprowadzenie mnie tutaj. Szkoda jedna,że się nie zgubiłeś po drodze
-Nie ma sprawy. Do zobaczenia- powiedział z wielkim uśmiechem i poszedł
Co za człowiek. Mimo, że chamsko się do niego odzywam on dalej ma ten swój głupi uśmiech na twarzy i dalej ze mną gada. Grr. Mam nadzieję że ich więcej nie spotkam
-Jezuu skąd go znasz, to twój znajomy.?!-powiedziała dziewczyna
-Ci chyba z tego wszystkiego mózg wyparował. On jest dla mnie obcym człowiekiem i radzę żeby się ode mnie odczepił. Właśnie jak go spotkasz kiedyś przekaż, żeby się ode mnie wszyscy odczepili
-Zazdroszczę ci. Jak ja bym chciała się umówić jednym z nich. Ahh marzenia. - mówiła dziewczyna.
-Dziewczyny zapraszam do gabinetu- powiedział jakiś stary dziad , za pewne to był dyrka tej szkoły.
-----------------------------------------------
Za wszelkie obrażanie przepraszam. Tak ma być w opowiadaniu. Ona ma być na razie zbuntowaną, wredną dziewczyną.
CZYTASZ= KOMENTUJ
"Czy ja mam na plecach napisane One Direction zaczep mnie" - padłam.
OdpowiedzUsuńRozdział genialny jak zwykle,kilka drobnych błędów ale to pewnie z pośpiechu,też tak miałam :p Z niecierpliwością czekam na kolejny!!!!!!!!!!!!!!!!!
haha dokładnie! to zdanie też mi się najbardziej podobało :) ogólnie to nieźle się uśmiałam z tego, że ona cały czas na nich wpada XD No i oczywiście ja, jak to ja standardowo czekam już na kolejny rozdział <3
UsuńTo jesteśmy w 3 .!:D Genialny rozdział.xx Nie wierzę jakie ona ma szczęście że ona tak co chwile ich spotyka.!:D Pisz szybko kolejny bo już się nie mogę doczekać.!!
UsuńJej genialny. Na miejscu jej mamy zaczęłabym się śmiać a nie od razu do dyrektora wysyłać. No alee. Niech Emy będzie taka jak najdłużej.! :D
OdpowiedzUsuńKobieto ten rozdział jest świetny, szkoda że taki krótki. Uwielbiam cię.! xx Mimo, że Emy jest chamska kocham ją normalnie. Tylko niech będzie miła dla Nialla.:*
OdpowiedzUsuńDziewczyno pisz szybciej bo uwielbiam to opowiadanie.! Czemu nie zaczęłaś pisać grrr. Mam nadzieję że jak wrócisz to dodasz nowy rozdział. MATI.
OdpowiedzUsuńha ha ha ha, TO JEST ŚWIETNE!!!!
OdpowiedzUsuń